Tydzień – tyle dzieli nas od dnia, który przez jednych nazywany jest gwiazdką, przez innych świętami Bożego Narodzenia. Jeszcze inni, wracając do korzeni świętują Szczodre Gody. Tak czy inaczej, każda okazja, gdy światło pokonuje mrok jest dobra, żeby obdarowywać się prezentami. Przygotowałam krótką listę takich, które przypadną do gustu niejednemu ogrodnikowi. Dlaczego nie napiszę „każdemu”? Bo taka rzecz nie istnieje ;)
Rękawice ogrodnicze
Z rękawicami ogrodniczymi jest trochę jak ze skarpetkami na święta: nikt o nich nie marzy, każdy czasem dostanie, ale siła tego prezentu polega na tym, że każdy potem nosi. Tak tak ;) Jeśli skarpety okażą się wykonane z czystej i dobrej jakościowo wełny, to prezent jak najbardziej uznajemy za udany. To samo tyczy się rękawic. Nie jest to mistrzostwo świata w pokonywaniu barier z napisem „nie wiem co kupić”, ale prezent przydatny i jak najbardziej z tych, z których można wybrać coś ekstra.
Powyżej rękawice ogrodowe pularnych marek Burgon&Ball oraz Kent & Stowe
Sekator
Każdy ogrodnik prędzej czy później stanie się posiadaczem kolekcji sekatorów. W końcu trafi na takie, których używa do prac czystych i takich do prac brudnych. Są sekatory na spacer po ogrodzie i te do prac najcięższych. Trzeba mieć pod ręką sekator kowadełkowy, ale i bez nożycowego ciężko się obejść. Są też sekatory tzw. „na zawsze” o tak prostej konstrukcji, że nie ma się w nich co zepsuć. Ja lubię pójść tym tropem. Mam narzędzia mające lat więcej niż ja i nie tylko działają, ale są super.
Decydując się na narzędzia tradycyjne warto pamiętać, że potrzebują one nieco więcej uwagi od ich nowoczesnych odpowiedników. Mogą służyć nam całe życie pod warunkiem odpowiedniej pielęgnacji stali. Trzeba mieć do tego chęć i chyba charakter. Ja polubiłam dbanie o swoje narzędzia. Biorę sobie taką piłę, albo sekator ze stali wysokowęglowej, szmatkę, gumkę ścierną (to jest rewelacja, polecam), ostrzałkę, olej i mam medytację jakiej czasem każdy potrzebuje.
Wąż ogrodowy jak biżuteria
Wąż ogrodowy to nie jest przedmiot, o którym się myśli w kategoriach prezentu, prawa? Ale to nie jest jakiś tam wąż! Często powtarzam, że nie jestem gadżeciarą. Tymczasem uśmiech na mojej twarzy każe zadać pytanie, czy nie jest to aby przekonanie błędne :)
Zestaw z wieszakiem w formie poroża podziałał na moją wyobraźnię i zawładnął moim serduchem. Nie kręcą mnie stalowe ptaszki, kule i inne dekoracje ogrodowe, ale ten elegancki wąż to co innego. Jest równie abstrakcyjny jak srebrne rękawice tej samej marki. I w tej swojej odmienności wart zauważenia. Niejeden ogrodnik zapiszczałby na widok tego ekskluzywnego (w cenie również) węża. Podlewałabym!
Klęcznik
Powstrzymajcie śmiech niegodziwcy! ;)
Kupno klęcznika, a właściwie zażyczenie go sobie na prezent kilka lat temu, to było najlepsze co mogłam zrobić dla swoich kolan i pleców, dzisiaj to wiem. Totalny game changer w ogródkowaniu! Nie rozstaję się z nim. Jest pierwszą rzeczą, po którą sięgam po otwarciu garażu. Jako pierwszy ląduje w wiadrze bez względu na to, co właściwie zamierzam działać w ogrodzie.
Posiadany przeze mnie model ma miękką rączkę, więc jest wygodny w przenoszeniu. Towarzyszy mi nawet gdy idę do lasu, bo służy za siedzisko – niby klęcznik, ale i wygodny poddupnik. Ma też idealną dla mnie twardość. Ten konkretny model jest z woskowanej bawełny i skóry, ale można znaleźć też z samej bawełny lub lnu jeśli chcecie wegańsko. Jeśli dobrze pamiętam, to użytkuję go już od czterech czy pięciu lat. Widać na powyższym zdjęciu, że jest już lekko sfatygowany, ale na żywo prezentuje się dużo lepiej i widzę go pod sobą przez kolejne dwie dekady jak nic :)
Prenumerata magazynu
A to z kolei był jeden z najlepszych prezentów jakie dostałam ja – świr ogrodowy. Była to prenumerata Gardens illustrated – istny strzał w dziesiątkę! Nie namawiam do tego konkretnego tytułu, ale prenumerata magazynu ogrodniczego to świetny pomysł na prezent, jeśli tylko wybór został z ogrodnikiem uzgodniony (ze mną został). Na rynku jest sporo tytułów i nie każdy z nich jest adresowany do podobnej grupy odbiorców. Niby oczywiste, ale napiszę, żeby nikt przypadkiem nie miał do mnie pretensji, że uszczęśliwiono go Działkowcem. Ha ha! To byłaby najlepsza opcja, bo akurat ten magazyn jest świetny i zawsze bardzo go ceniłam, podobnie jak nieistniejącą już „Zieleń to Życie” (najlepszy magazyn ogrodniczy wszechczasów). W Polsce można prenumerować też np. Gardeners’ World czy Zieleń miejską – oba świetne.
Nie wiem czy coś jeszcze wartego uwagi istnieje, bo sama prenumeruję obecnie już tylko Gardens Illustrated i w zupełności mi to wystarczy. GI nie jest magazynem typowo ogrodniczym, traktuje raczej o tworzeniu ogrodów. Mnóstwo w nim inspirujących wywiadów z artystami działającymi w tej właśnie branży lub z nią związanych. Znajdziecie tu więc i twórców ceramiki, malarzy i przedstawicieli innych dziedzin sztuk wizualnych, użytkowych, bądź nie.
GI nazywa się czasem voguem dla twórców ogrodów. Nie jestem pewna czy to nadal nobilitujące porównanie. Ale faktem jest, że wielu współczesnych projektantów ogrodów chętnie prezentuje na jego łamach swoje najnowsze realizacje ogrodowe. Mamy więc dostęp do ogrodów prywatnych, które w innych okolicznościach byłyby poza naszym zasięgiem. To jest to, za co najbardziej cenię sobie Gardens Illustrated – unikalne treści. Tutaj zawsze znajdziemy coś innego, nowego, interesującego i przede wszystkim aktualnego.
Ale
Jest jedno, aczkolwiek potężne „ale” jeśli jesteście zainteresowani. Nie wiem czy miałam pecha, czy może to standard, ale zamówienie i otrzymanie papierowej prenumeraty do Polski to droga przez mękę. Nie będę się tu rozpisywać. Uprzedzam jednak, że kosztowało mnie to wiele nerwów, a ostatecznie postanowiłam przekierować dostarczanie magazynu na adres rodziny w Wielkiej Brytanii i to w ten sposób obecnie do mnie dochodzi to wydawnictwo.
Jest również opcja kupienia e-wydania. Ja lubię mieć papier w ręku, więc dla mnie nigdy nie było to alternatywą, ale jeśli wy czytacie na ekranach urządzeń elektronicznych to jest taka opcja i do tego korzystniejsza cenowo. Tylko wtedy omijają was gratisowe nasiona, które są częstym dodatkiem do papierowej wersji magazynu ;)
Bon podarunkowy
Spotkanie na gruncie, czyli…
Coraz częściej zdajemy sobie sprawę z tego, że fizyczne przedmioty nie zapełnią pustki, którą wielu z nas w tym zabieganym świecie odczuwa. Stawianie na samorozwój, szukanie i tworzenie wspólnot oraz nowe rodzaje relacji jakie zawieramy, to znak naszych czasów. Nie jest to raczej – jak chciałoby się prosto zawyrokować – po prostu moda, raczej sposób na realizację potrzeb, których dotychczasowy świat nie zaspokajał.
Wiem, że gdzieś tam są ludzie, którzy potrzebują właśnie mnie. Chcesz ogarnąć swój ogród z moim wsparciem? A może to wsparcie podarować bliskiej osobie? Dzisiaj jest taka możliwość.
Specjalnie dla czytelników mojego bloga przygotowałam opcję zakupu dwóch z moich usług w formie e-bonu podarunkowego, którym możecie obdarować samych siebie lub swoich bliskich. Jest to:
-
Spotkanie na gruncie :) Indywidualny warsztat ogrodniczy lub pogłębiona konsultacja – ty wybierasz czego potrzebujesz.
Otwierając nową firmę zadawałam sobie dużo pytań o to czym ma być, komu pomagać i czego nie chcę w niej stracić. Zrozumiałam, że to co bardzo lubię, to praca z ludźmi nad ich ogrodami. Jeden na jeden to format, który ma w sobie coś magicznego.
Dzisiaj nie ma problemów z dostępem do samej wiedzy. Na zainteresowanych czekają kursy online, webinary i inne e-produkty. Taka automatyzacja – prócz ewidentnych zalet – niesie ze sobą jedną poważną wadę – kradnie twój czas. Na zawsze. W dodatku ze wszystkim zostajesz sam. Ja proponuję coś, co nazwałabym indywidualnym warsztatem. Przyjadę, nauczę cię o ogrodnictwie dokładnie tego, czego potrzebujesz. Bez przedzierania się przez slajdy, na których nie ma tego, czego szukasz. Bez tracenia czasu na oglądanie filmików, bez ukrytych reklam proszków, narzędzi i sklepów. Jeden dzień, a zyskujesz miesiące.
Chociaż wspólne ogródkowanie ma charakter indywidualnego warsztatu ogrodniczego, to jestem w tym na roboczo, a więc przyjeżdżam do ciebie nastawiona na pracę (kalosze, widły i rękawice zawsze w bagażniku). To, nad czym będziemy wspólnie pracować zależy od ciebie.
Zamieszkałeś/łaś w dawnym ogrodzie babci i nie wiesz od czego zacząć, co ruszyć, a czego nie dotykać? Boisz się, żeby nie zniszczyć charakteru miejsca, ale chcesz je przystosować do własnych potrzeb? A może właśnie wprowadziłeś się do nowego domu, założyłeś trawnik z rolki i posadziłeś kilka modnych roślin, ale wcale nie wygląda to tak jak sobie wyobrażałeś i potrzebujesz te nasadzenia przearanżować? W dodatku weekendowy wypad do szkółki skończył się bagażnikiem ładnych, acz przypadkowych roślin (najgorzej)? Masz dużą działkę i nie wiesz w co ręce włożyć, od czego zacząć, kogo słuchać lub kogo potrzebujesz do pomocy.
Gdybyś tylko miał w rodzinie albo wśród najbliższych przyjaciół takiego wrażliwego na piękno natury ogrodnika…
W usłudze, którą oferuję chcę być dla ciebie taką właśnie osobą – doświadczoną przyjaciółką, starszą w ogrodnictwie
Jak to działa:
- wysyłasz do mnie maila na jankosia@gmail.com z zapytaniem o warsztat. Będę potrzebowała twoich danych i informacji czy spotkanie na gruncie kupujesz dla siebie czy na prezent
- opłacasz bon
- otrzymujesz go mailem razem z informacją o sposobie komunikacji ze mną i proponowanych terminach. Spokojnie, na pewno jakiś wspólny znajdziemy :) Jeśli bon był w opcji prezentowej to otrzymujesz wypełniony bon podarunkowy w formie PDF do przesłania obdarowanemu lub do samodzielnego wydruku.
- przyjeżdżam do ciebie i bierzemy się do roboty
Wizyta trwa maksymalnie osiem godzin.
Koszt indywidualnego warsztatu (zwanego wspólnym ogródkowaniem) to 2000 zł
Z rzeczy ważnych:
- Bon jest ważny 12 miesięcy od daty zakupu
- Jeśli ty lub obdarowany przez ciebie bliski zmieni zdanie, może zwrócić bon w ciągu 30-tu dni od daty zakupu. Zwrot pieniędzy nastąpi na ten sam numer konta, z którego został opłacony w ciągu 30 dni od daty zwrotu.
- Wystawiam fakturę vat
Po więcej szczegółów napisz bezpośrednio do mnie: jankosia@gmail.com
Konsultacja
Chcesz porozmawiać ze mną o swoim ogrodzie? O pomyśle na nową rabatę? Masz problem z kompostem albo nie wiesz czy ogrodnik, który przyszedł do przycięcia drzew nie wprowadza cię w błąd? Jednym słowem chciałbyś się z kimś skonsultować.
To w czym mogę ci pomóc to:
- tajniki uprawy „ekologicznej” czyli co jest dobre dla twojej gleby, fauny i flory, a co jest tylko marketingową ekościemą. W co inwestować, aby procentowało długie lata, a co uzależni cię tylko od corocznych dostaw ze sklepu.
- omówienie praktycznych aspektów przygotowania gleby pod nasadzenia, czyli pogadajmy o tym co możesz zrobić, aby zapewnić swoim roślinom dobry start
- Może właśnie skończyłeś budowę domu i nie wiesz jeszcze czy zlecić projekt projektantowi, zatrudnić od razu firmę ogrodniczą, a może samemu podjąć wyzwanie. Zastanawiasz się jak potraktować pobudowlaną glebę, aby przywrócić w jej życie biologiczne? Podpowiem co po kolei z nią zrobić, przedstawię opcje dalszego postępowania.
- kompost pod każdą postacią – to mój konik, kocham kompostować, uwielbiam kompost tworzyć, mieszać i wąchać. Kompostowanie to proces, w którym unaocznia się coś, co nazywam wieczną teraźniejszością, a więc ciągłego obiegu materii. Jeśli masz pytania w tym temacie z wielką przyjemnością ci pomogę.
- ogrody preriowe. Wyspecjalizowałam się w trawach ozdobnych i roślinach znoszących niedostatki wody. Naturalnie więc stała mi się bliska stylistyka ogrodów preriowych. Jeśli chcesz taki stworzyć samodzielnie, ale chciałbyś mojego wsparcia, jestem i czekam na twoje pytania.
- wskazówki pielęgnacyjne. Przejąłeś istniejący ogród i nie wiesz co w nim rośnie i jak postępować z zastanymi roślinami? Umów się na konsultację, przygotuj zdjęcia swoich roślin i pytaj, pytaj, pytaj. Pielęgnacja istniejących nasadzeń jest nie mniej ważna niż odpowiedni dobór gatunkowy nowych.
Konsultacje odbywają się za pośrednictwem internetu i trwają maksymalnie 50 minut.
Cena konsultacji online to 150 zł
Dla czytelników bloga przygotowałam możliwość zamówienia bonu podarunkowego na konsultację. Bon jest ważny 12 miesięcy od daty zakupu. Zainteresowany?
Po prostu napisz: jankosia@gmail.com
Wszystkiego najlepszego drodzy ogrodnicy! Niech wam się darzy!
Dzien dobry,
Czy w ramach konsultacji można prosić o radę przy przycinaniu konkretnych jabłonek?
To byłoby pod koniec marca, ponieważ wtedy wracamy do Polski.
Serdecznie pozdrawiam.
Dzień dobry.
Poproszę panią o napisanie do mnie maila. Jeśli będę umiała pomóc to się umówimy :)
A warsztat ogrodniczy możliwy w całej Polsce?
Jak najbardziej