Cis – idealny na żywopłot?

Żywopłot cisowy

Idealny żywopłot? Cis nigdy nie był rośliną, której bym jakoś szczególnie mocno pożądała. Ot, kolejny ciemny iglak rodem z ogrodów historycznych. Jakby tego było mało, iglak wolno rosnący, trujący i wymagający – takie towarzyszyło mi przekonanie na temat tej rośliny. Musiałoby się stać nie wiem co, żebym zechciała po niego sięgnąć. Co więc sprawiło, że cisów mam dziś w ogrodzie tak dużo? Przypadek. A raczej kilka przypadków następujących jeden po drugim. Ale o tym później ;)

cis przycinanie

Cis – roślina jak gruda gliny

Cisy pokochałam, ale moja miłość nie każe stawiać mi ich na piedestale w formach tak dziś popularnych jak kostki, kule czy kopuły. Ja kocham cisy za ich brak gwiazdorzenia. Za neutralność i uniwersalność. I za kolor! Jeśli o jakiejś zieleni mogę powiedzieć, że jest szlachetna, to właśnie ta, którą noszą cisowe igły. To jest zieleń z gatunku tej, która zanika w cieniu. Nie odnosi się to do jasności, a barwy. Taki żywotnik na przykład, choćby nie wiem jak się starał, choćby nie wiem w jakiej odmianie był, to nie spoi się z cieniem, nie zatopi się w nim naturalnie, a to przez odcień swojej  „sztucznej” zieleni. Tymczasem…

Cis z cienia powstał i w cieniu pomału zanika. Choć wcale to nie w cieniu czuje się najlepiej

cis na żywopłot
uwielbiam kiedy cis pomaga gwiazdorzyć innym roślinom
cis na żywopłot
przerwa w żywopłocie stanowiącym ważną w moim ogrodzie przegrodę to wynik paniki pewnej sarny
żywopłot cisowy
i to samo miejsce wczesna jesienią w wersji rozczapierzonej

To, w czym cis nie ma konkurencji to plastyczność. Ciąć go możemy wzdłuż i wszerz, formować kule, bloki i pawie jeśli takie mamy życzenie. Do niedawna jedyną sensowną konkurencję w tej dziedzinie stanowił dla niego bukszpan, ale co się potem wydarzyło, wszyscy wiemy. Jeśli nie wiemy, to niesłychany wzrost popularności bukszpanu doprowadził do inwazji ćmy bukszpanowej, która w krótkim czasie cofnęła nadreprezentację tej rośliny w ogrodach. Oby podobny los nie spotkał cisa.

cis na żywopłot
cisowe żywopłoty są niesłychanie eleganckie

Żywopłot cisowy wymagania

Cis to roślina zimozielona, o miękkich igłach i niezbyt rozległym, płytkim, ale zwartym systemie korzeniowym. Z tego powodu cis nie lubi przesuszenia ani zalewania. Warunki dla niego idealne to gleba lekka, próchnicza, najlepiej stale lekko wilgotna, ale nie mokra. Ja bym cis określiła jako roślinę nijaką, tak z wyglądu, jak i wymagań. Najlepiej dla niego by było, aby co dwa dni była mżawka, słońce za chmurami i letnia temperatura – stworzony do klimatu morskiego. I jeszcze, żeby nikt mu przy nogach za często nie gmerał, bo ze względu na płytki system korzeniowy łatwo go uszkodzić. Równie łatwo się potem regeneruje.

Teoria teorią, a praktyka pokazuje, że cis jest dość tolerancyjny. Z godnością znosi suszę i nadmiar wody. Jedno i drugie może go z łatwością zabić jeśli tylko stan ten przedłuży się ponad miarę. Przy zbyt mokrej glebie zacznie się dusić cierpiąc na choroby grzybowe, przy suszy mocno spowolni wzrost, zatrzymując go nawet jeśli trzeba.

cis na żywopłot
młode pędy
cis na żywopłot
kora na starym wojsławickim egzemplarzu

Żywopłot z cisa do słońca czy cienia?

Przyjęło się proponować cis jako roślinę do cienia. I słusznie, znosi go dobrze. Jednak nie można powiedzieć, że jest cieniolubny, jest po prostu cienioznośny. Perspektywa życia ludzkiego jest zbyt krótka, żeby móc to ogarnąć, ale cis w cieniu może czekać kilkadziesiąt, a nawet kilkaset lat na dostęp do światła słonecznego. Rosnąc w podszycie roślin liściastych dostosował się i cierpliwie czeka aż jakiś dąb czy inny buk padnie z łomotem na ziemię otwierając w ten sposób okno słoneczne dla wzrostu tego niepozornego iglaka.

Zacienienie sprzyja cisowi przede wszystkim odcinając go od skrajnych warunków. Bywa, że palące słońce poparzy młodziutkie, seledynowe jeszcze przyrosty, albo gdy w maju trafi się przymrozek i ten zetnie wszystko co przedwcześnie ruszyło. No bywa tak, a w cieniu – pełnym czy rozproszonym – jest to jednak mniej prawdopodobne. Z drugiej strony to dopiero w pełnym słońcu (przy zapewnieniu odpowiedniego podłoża i wilgotności) cis potrafi rosnąć w tempie iście … chciałam napisać ekspresowym, ale ograniczę się do… „przyzwoitym” ;)

To jak szybko rośnie ten cis?

To zależy oczywiście od odmiany i warunków jakie zapewnimy roślinie, ale zakorzeniona już w podłożu, ale ciągle młoda, może dawać przyrosty nawet 50 cm rocznie. Szczególnie silnie rośnie wtedy, gdy jest słabiej cięty. Im bardziej go tniemy w celu zagęszczenia, tym więcej ma pędów do wypuszczenia i tym krótsze one będą. „Nigdy nie należy wierzyć tym, którzy narzekają, że wolno rośnie” – pisał Russell Page w swej „Edukacji ogrodnika”. Podpisuję się pod tym obiema rękoma. Na dowód fragment jednego z moich cisowych żywopłotów, który nie załapał się na letnie przycinanie. Można założyć, że się nie wyrobiłam lub że specjalnie odstawiłam sekator na chwilę, aby pokazać wam co ta roślina potrafi.

miotły młodych pędów w kilkuletnim żywopłocie
roczny przyrost cisa
roczny przyrost – to pęd boczny, szczytowe wyrosły jeszcze mocniej

Cis – jak i kiedy przycinać

1

Jak przy każdym cięciu roślin zimozielonych zaczynamy od cięcia formującego wiosną. Wtedy nadajemy pożądany kształt, odmładzamy jeśli trzeba, usuwamy większe fragmenty jeśli musimy. Najlepszy termin to ten, gdzie już jest ciepło i widzimy, że rośliny za chwilę ruszą, bo pączki nabrzmiewają, a najlepiej tuż przed. Ja zwykle robię to pod koniec marca lub w pierwszej połowie kwietnia.

2

Drugie cięcie przeprowadzam w czerwcu skracając nowe pędy o połowę jeśli zapuszczam i prawie całe jeśli chcę tylko zagęszczać posiadany już kształt – wtedy zostawiam tylko ociupinkę z nowego przyrostu.

3

Ostatnie cięcie przeprowadzam pod koniec sierpnia lub we wrześniu gdy właśnie skończyły się upały. Wówczas przycinam tylko to, co działałoby mi na nerwy zimą. Zawsze trafią się jakieś sterczące, pojedyncze gałązki ;)

przycinanie cisa
przycinanie żywopłotu cisowego, sama korekta – ostatni termin to przełom lata i jesieni

Pąki śpiące tak głęboko i tak długo – śpiochy jakich potrzebujemy

To co w cisie jest super cenne, a nieczęsto spotykane wśród roślin iglastych, to niebywała wręcz siła regeneracji. Odbija z pąków śpiących nawet ze starego drewna. Dzięki temu właśnie warto zgarniać do siebie nawet rośliny brzydkie, źle prowadzone, połamane, zniszczone. Cis, przy zapewnieniu mu dobrych warunków uprawy, dość szybko się zazieleni i ani się obejrzymy, a będziemy mieć roślinę po której nie widać, że jest po przejściach.  Warunkiem jest oczywiście dostęp tych części do światła słonecznego.

Żywopłot z cisa

Żywopłot cisowy może być swobodny lub formowany.

Ten pierwszy to raczej opcja do większych ogrodów. Formowany możemy umieścić nawet na malutkiej przestrzeni.

żywopłot cisowy
tło dla rdestów

Odmiany najlepsze na żywopłot mały i duży

Najistotniejsza sprawa. Mój ulubiony na żywopłoty to cis pospolity (taxus baccata) w czystym gatunku. Może on jednak nieznacznie podmarzać zimą, więc dużo częściej stosuje się mieszańce cisa pospolitego z japońskim – cisy pośrednie. Dwie podstawowe odmiany żywopłotowe to 'Hicksii’ i 'Hilli’. Obie sprzedaje się jako kolumnowe, choć nimi tak naprawdę nie są. 'Hicksii’ wyrasta na kształt wykrzyknika (widać to dopiero po wielu wielu latach), 'Hilli’ na wąskie jajo. Ja lubię żywopłoty robić z roślin rosnących we wszystkie strony i uważam, że łatwiej uzyskać litą ścianę z takich roślin, niż kolumnowych. Wymaga to oczywiście regularnego przycinania :)

Z ciekawych odmian jest jeszcze 'Groenland’ – bardzo duża, silnie rosnąca roślina. Dostępna już u nas w miarę swobodnie, ale wciąż mniej popularna niż pierwsze dwie. Rośnie jednak naprawdę silnie i o tym trzeba pamiętać.

Z odmian wąskokolumnowych najczęściej w szkółkach dostępne są odmiany: 'Wojtek’, 'Fastigiata’, i 'Fastigiata Robusta’.

Bardzo dobre zestawienie odmian znajduje się na stronie Encyklopedia drzew – polecam.

„Drzewo pełne jadu i trucizny”

Tak w roku 1240 pisał w swej encyklopedii Bartholomaeus Angllicus (cyt. za „Zbrodnie roślin” Amy Stewart). Cała roślina może być silnie trująca. „Może” bowiem jak ze wszystkim to dawka czyni truciznę. Uznawany jest więc cis za roślinę leczącą z nowotworów.

Jadalne są jedynie czerwone osnówki (nibyjagody) pod warunkiem wyplucia czarnego nasionka. Są bardzo słodkie, a im później je zerwiemy, tym bardziej galaretowate w konsystencji będą. Jeśli chcemy ich skosztować czeka nas wyścig z kosami – te ogołacają cisy w tempie ekspresowym.

owoce to czerwone nibyjagody

cis na żywopłot

Owoce na pewno nie będą spadać i gnić na ziemi, kostce czy tarasie, więc nie ma się co obawiać. Rozumiem jednak, że można mieć obawy posiadając małe dzieci, które zachęcone apetycznym wyglądem mogłyby niezauważenie wyciągnąć rączki po czerwone kuleczki. Jeśli zależy nam aby zminimalizować do ryzyko do zera, szukajmy odmian męskich – te nie owocują. Najpopularniejsza i dostępna niemal wszędzie będzie 'Hilli’.

Rozstawa przy sadzeniu

Punkt, który zawsze najbardziej wszystkich interesuje.

W przypadku cisa idealna rozstawa to taka, gdzie po kilku sezonach rośliny przywrą do siebie tworząc litą ścianę. Inna będzie w przypadku wysadzania maleńkich siewek, inna przy roślinach z wielopaków kupionych promocyjnie na wyprzedaży, a jeszcze inna dla roślin dojrzałych wysokości np. 150cm. Możemy więc sadzić co 20 cm albo co metr jeśli mamy odpowiednio duże rośliny. Zwykle jest to jednak 2 lub 3 rośliny na metr bieżący żywopłotu. Mniejsze odległości możemy zastosować w przypadku odmian typowo kolumnowych. Im silniej rosnąca odmiana (lub czysty gatunek) tym większy rozstaw możemy zastosować – wszak też chodzi o to, aby osiągnąć równowagę pomiędzy szansą na zobaczenie zwartej zimozielonej ściany, a … nie zbankrutowaniem. Bo cis, mimo mnóstwa zalet, ma też tę cechę, że do najtańszych nie należy. Dlatego może nam przyjść do głowy, aby rozmnożyć go samodzielnie…

Rozmnażanie cisu

Rozmnażanie cisu jest bardzo proste, jedyne czego wymaga to cierpliwość.

Siew. Możliwy, aczkolwiek ja nie praktykowałam. Teoria mówi, że nasiona wysiane natychmiast po letnim zbiorze, często wykiełkują już następnej wiosny. Na wysiane później przyjdzie nam czekać dwa, trzy, może nawet cztery i więcej lat. Ponoć przejście przez przewód pokarmowy ptaków zwiększa procent wschodów. Jeśli jesteśmy już szczęśliwymi posiadaczami owocujących cisów, możemy po prostu poszukać siewek w ich pobliżu. Nie jest to roślina, która obsiewa się jakoś szczególnie obficie, ale jak się dobrze rozejrzymy po ogrodzie, na pewno znajdziemy sporo nowych roślin.

Sadzonki. Cis ukorzenia się bardzo dobrze z sadzonek pędowych pobieranych albo w kwietniu, albo latem (gdy tegoroczny przyrost zaczyna drewnieć). Odrywamy lub odcinamy niewielki kawałek pędu. Jeśli odrywamy z tzw. piętką to przycinamy „języczek” aby się nie zawijał. Obrywamy dolne igły oraz kawałek góry. Tak przygotowaną sadzonkę umieszczamy w lekkim podłożu, podlewamy i odstawiamy w zaciszne, lekko ocienione miejsce. Po wielu miesiącach dbania o wilgotność podłoża zorientujemy się w końcu, że skoro te cisowe skrawki nie uschły, to znaczy, że nadal żyją. Tylko postępów nie wydać. Ale tak naprawdę pod ziemią toczy się walka i wielkim wysiłkiem cis wypuszcza pomału swe pierwsze korzonki.

Opis rozmnażania cisu krok po kroku postaram się opisać w osobnym poście.

Szukajcie, a znajdziecie

Pomimo kilkuset lat stosowania cisów w ogrodach są jeszcze tacy, którzy nie dostrzegli zalet, pogardzili, przecenili, w końcu… wyrzucili. Wszystkie moje cisy pochodzą właśnie z takich akcji. Wyprzedaże, likwidacja plantacji, ale ostatnia sytuacja, która mi się przydarzyła była już tak nieprawdopodobna, że sama do tej pory niedowierzam. Dla chętnych wrzucam link do posta z fb. Pamiętajcie, że jeśli mnie tam jeszcze nie obserwujecie, to … wcale nie musicie. Choć z wami byłoby mi raźniej ;)

Nie przesadzaj

Podzielę się z wami pewną refleksją. Cisy dobrze się przesadza (zwarty system korzeniowy), ale słabo jest Z NIMI przesadzić. Mimo wszystkich opisanych tu zalet, to nadal po prostu ciemne iglaki. Łatwo dać się ponieść, nasadzić w ogrodzie cisowych żywopłotów, przegród, kul i kostek i nie zauważyć kiedy zaczyna ogród zacznie przypominać ponure cmentarzysko. Bo cisy są smutne – towarzyszyły zmarłym nie bez powodu. Bez kontrastu jakim mogą być dla kolorowych rabat czy miękkich połaci traw ozdobnych, lub choćby dla bioróżnorodnych muraw, cisy zrobią z ogrodu cmentarz. Przeżywam dzisiaj deja vecu, widziałam ze dwadzieścia lat temu jak na polskie ogrody spływała fala iglakowej mody. Dzisiaj jest dokładnie to samo, forma nieco inna, ale efekt na końcu będzie ten sam: martwość po horyzont, tylko w równo przyciętej linii. Nie róbmy sobie tego, znajmy umiar ;)

cis pospolity żywopłot

Może zainteresuje was również:

żywopłot grabowy sadzenie

Żywopłot z grabu – sadzenie

Lubię kiedy jesień się przedłuża tak jak w tym roku. Człowiek nareszcie czuje, że ma…

178 komentarzy

 

 

5 thoughts

  1. Tak, też lubię cisy. Najbardziej Taxus baccata. Na małe żywopłociki za to najbardziej lubię odmianę Renkes Kleiner Grüner.
    Fajnie, że tu jeszcze coś piszesz Jankosiu :)

  2. Uwielbiam cisy! 😍 Pewnie nie miałabym żadnego ,gdyby kilka lat temu nie zaatakowała by mi ćma bukszpanów. A tak na ich miejsce posadziłam cisy i się nimi zauroczyłam 😀 kupowałam za nieduże pieniądze taxus baccata i formowałam je na poduchy- półkola. Dziś mam 35 szt takich pięknych poduch 😀 do tego piękną niską obwódkę z cisa Repandens. Plus jeszcze żywopłot z cisa Hilli.
    Moje rosną wprew opisom w pełnym słońcu , nie mają ciągle mokro w nogach i mają duże przyrosty nawet po 50 cm jak u Ciebie Jankosiu ☺️ kocham cisy i nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Do tego trawy i byliny i jest idealnie 🥰

    1. Tak, są bardzo tolerancyjne i znoszą szeroki zakres warunków, ale też bez przesady. Obserwowałam posadzone na jednym z parkingów w moim mieście cisy kolumnowe. Przeznaczono dla nich niewielkie dziury na betonowej pustyni. Zdaje się, że plan był taki, aby tworzyły wąską przegrodę między parkującymi pojazdami. Niewiele z tych roślin przetrwało do dzisiaj, jakieś pojedyncze sztuki jedynie :( Gotowały się na moich oczach, aż miałam ochotę je stamtąd wykopać. Byłoby że ukradłam, więc po prostu patrzyłam jak kolejne usychają. I podlewanie nic pomogło. Podobny koncept w Wielkiej Brytanii pewnie by fajnie zadziałał, ale u nas za bardzo piecze w takich miejscach. W ogrodach mają dużo łatwiej i tam są rzeczywiście praktycznie bezproblemowe jeśli tylko nie muszą znosić skrajnych warunków.

      1. Nie dziwne , że cisy w takich ciężkich warunkach padły ☹️ tak moje znoszą suszę ,ale wcześniej przed sadzeniem przyłożyłam się do naszykowania gleby dla nich. Dostały dobroci do ziemi rodzimej i stąd radzą sobie i szybko rosną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *