Kochani, przede wszystkim dziękuję, że jesteście. Zaczynając przygodę z pisaniem tutaj nie spodziewałam się, że tyle czasu będzie mi zajmowało przygotowywanie artykułów. Sądziłam, że przy okazji prac, które i tak wykonuję, cyknę parę fotek jako ilustracje i będzie dobrze. Prawda okazała się inna. Jestem niereformowalna w moim pedantyzmie i wszystko co chciałabym upublicznić przygotowuję tak, jakbym odpowiadała za to głową. Zdaje się, że to droga słuszna, bo z każdym kolejnym miesiącem czytelników przybywa. Żałuję, że tak rzadko zostawiacie po sobie ślad w postaci komentarza, ale ja wiem jak to jest :) Sama też często w internecie szukam, przeglądam, a jak znajdę to znikam. Taka kolej rzeczy. Człowiek w bibliotece też korzystał, a nie wpisywał do książki swojego pozdrowienia dla autora- przynajmniej ja tak nie robiłam ;)
Także dziękuję za waszą obecność, bo daje mi ona motywację do dalszych działań. Na ten rok mam już zaplanowane tak wiele, że nie mogę się doczekać kiedy już będę mogła zacząć działać. A wiosna tuż tuż. Jak się dobrze zaciągnąć powietrzem to można ją już wyczuć, ale tak porządnie zaciągnąć, filtrując przy okazji tygodnie mrozów, śniegów i gradu. Zaciągnąć się tak, żeby poczuć, że pod kilkoma centymetrami zmarzniętej ziemi nadal tętni życie :)
Dobra, co tam gadanie. Przygotowałam dla was skromny upominek. Jest to kalendarz na 2015 rok, który możecie sobie pobrać na komputer i wydrukować, choćby na domowej drukarce (tak jak ja to zrobiłam). Powstał z wybranych przeze mnie 12 zdjęć, które jakoś jakoś tak okazały się bliżej mojego serducha niż pozostałe (z różnych powodów). Przygotowany jest w formacie A4. Gdybyście chcieli zanieść do wydrukowania gdzieś na zewnątrz to przy pełnym kolorze kosztuje to 2 zł za stronę (niestety). Mój został przewiązany sznurkiem, ale zbindowanie tego taką kalendarzową spiralką to koszt 2-3 zł. Ma to tą zaletę, że kartki można przewracać, a nie wyrywać jak u mnie. Mam nadzieję, że komuś z was się to przyda :) , kogoś ucieszy.
Cały kalendarz do pobrania TUTAJ Link przekieruje was do udostępnionego przeze mnie folderu na dropboxie. W prawym, górnym rogu znajdziecie guzik „pobierz” jako zip. Nie ma konieczności zakładania konta w serwisie-wystarczy potem wybrać „nie, dziękuję, chcę tylko pobrać ten folder”.
Pod każdą z kart jest też link do pobrania pojedynczych miesięcy. Wówczas wystarczy kliknąć, a w nowej karcie otworzy się obrazek, który następnie można tradycyjnie zapisać na własnym komputerze. Wybaczcie te przydługie instrukcje, ale wiadomo, że nie dla wszystkich jest to takie intuicyjne.
Jeszcze raz dziękuję za waszą obecność życząc udanego sezonu ogrodniczego :)
Eeeee, tu jednak nie pasuje, trzeba mu będzie znaleźć inne miejsce albo zainwestować w bindowanie. Mój mąż jest najlepszy, bo ustawił sobie obrazek jako tło pulpitu i ma z głowy. Dla mnie jednak co papier to papier.
Beautiful pictures.
Thanks Jason, I do my best :)
Urzekło mnie zdjęcie lutowe.
Pozdrawiam i dziękuję za kalendarz :).
Dziękuję Ewo. Luty to mój sad, w którym zaczynam w tym roku rewolucję :)
Piękne zdjęcia. Nastrojowe.
pozdrawiam,
m.
Dzięki Madziu, że wpadasz. Jest mi z tego powodu niezmiernie miło. Pozdrawiam
Masz piękny, duży ogród i talent do utrwalania w obiektywie ulotnych chwil z jego życia.
Zastanawiam się dlaczego dopiero teraz do Ciebie trafiłam. No cóż, lepiej późno, niż wcale, więc rozgoszczę się na chwilkę z kubkiem herbaty w dłoni :-)
Z przyjemnością będę do Ciebie zaglądała i podglądała Twój ogród :-)
Czuj się jak u siebie :)
A mnie oczka zaswiecily sie na widok tych rozowych jezowek , musze je miec .Pozdrawiam